Lawendowa tablica kredowa

Witam w ten pochmurny deszczowy dzień :)

Nie pisałam dość długo, o czym pisałam w poprzednim poście, jednak praca, o której tam wspominałam jest jeszcze daleko w polu...Czas tak szybko leci, że dopiero dzisiaj uświadomiłam sobie, że minęło już 10 kolejnych dni...

Mam za to kolejny element mojego lawendowego zamówienia. Kilka zdjęć zrobiłam wczoraj na dworze, gdzie córka dostrzegła takie małe stworzonko spacerujące po naszym podwórku

A teraz pora na lawendową tablicę kredową. Pozwoliłam sobie napisać słowa, które ostatnio skradły moje serce :)

Jak ją zrobiłam?

Tablica jest zrobiona na 9 mm sklejce. 

Wycięłam wyrzynarką wielkość jaka mnie interesowała. Pomalowałam ją na piękny fiolet, który zrobiłam z ostatnio zakupionej farby czerwone korale i brązowego pigmentu, następnie poprzecierałam świeczką i pomalowałam na kolor beżowy powstały z białej farby akrylowej i kropli brązowego pigmentu. 

Wszystko poprzecierałam papierem ściernym 400. 

Czarna tablica to specjalna naklejka, którą najpierw wypróbowałam na naszej ścianie- wisi już 2 miesiące i nie odkleja się wiec mogę ją polecić zamiast farby (nie miałam jeszcze okazji jej używać i nie mam porównania). 

Na boczną część nakleiłam klejem do decoupage lawendę wyciętą z serwetki, a wyżej napis również z serwetki. Troszkę się zmarszczyła więc polakierowałam lakierem akrylowym wiele razy, nie liczyłam ile:) 

Z tyłu jest pomalowana na podobny kolor i pomazana złotą patyną.

Pracę wysyłam na linkowe party u Diany

Dziękuję za uwagę :)